Witaj
Jeśli natrafiłeś/aś na tej list poszukując jakiś informacji o eutanazji lub sam zastanawiasz się nad poddaniem się temu zabiegowi, bardzo proszę czytaj dalej. Kto wie, może to kilka minut, które spędzisz na czytaniu mojego listu odmienią Twoje spojrzenie na świat?
Nie wiem, dlaczego podjąłeś/aś tak drastyczną decyzję. Może zwiodło cię pochodzenie tego słowa, Eutanazja (gr. Dobra śmierć)? W rzeczywistości zabieg ten jest równy z zabójstwem czy samobójstwem! Cóż za ironia...
Zdaję sobie sprawę, że gdy ktoś pragnie eutanazji, to nie widzi dla siebie już żadnego płomyka nadziei na poprawę swojego zdrowia. Ale nigdy nie można przestawać wierzyć w cuda: nawet na choroby teraz nieuleczalne kiedyś lekarze mogą znaleźć lek! W końcu ospa kiedyś dziesiątkowała ludność, a teraz, gdy odkryto nowe medykamenty i sposoby leczenia została przez nie wyeliminowana. Poza tym jakże dynamicznie rozwijający się świat nauki nie daje wiele czasu schorzeniom, na które teraz nie ma leku. Co rusz słyszy się o coraz to nowszych lekach i technikach leczenia. Może wkrótce znajdziemy lek na raka? Albo na AIDS? Ebolę? Mukowiscydozę? Kluczem do leku i wyzdrowienia jest czas.
Najczęstszym powodem podjęcia decyzji dt. eutanazji jest strach przed bólem lub chęć ominięcia cierpienia. Takie osoby twierdzą, że nie chcą już cierpieć czy nie chcą przeżywać katusze do końca swojego życia. Lecz czy cierpienia należy się bać? W końcu to dzięki niemu możemy dostrzec barwy życia i je docenić. Będąc u kresu swojego życia człowiek patrzy na nie z dystansem, robi niejako rachunek sumienia z całego swojego pobytu na Ziemi; sumuje swoje sukcesy, porażki. W dzisiejszym świecie ból jest czymś, co jest czy "złe", czego należy się pozbyć. Ale czy na pewno?
Czy to właśnie nie ból uczy nas respektu przed Bogiem, naturą? Ból jest dobrym nauczycielem. Odkrywa przed nami samymi nasze własne słabości, wszystkie upadki, przypomina nam jak słabi i krusi jesteśmy. Uczy nas pokory. Nas, którzy jesteśmy ignorantami; którzy myślimy, że wszystko już wiemy, że wszystko już odkryliśmy.
Dokonując aktu eutanazji zatrzymujemy funkcje życiowe człowieka. Czy to nie czyni nas cichymi zabójcami? Czymże się wówczas różnimy od psychopatów, seryjnych morderców? W końcu i tu, i tu zabija się z zimną krwią.
Chciałabym, abyś do końca był/a człowiekiem kroczącym z wysoko podniesioną głową.
Rozumiem, że strach przed bólem i samą chorobą powoduje niejako splątanie umysłu: człowiek nie zawsze jest w stanie prawidłowo określić sytuację.
Pamiętaj, że zawsze masz wybór.
Musisz tylko mieć odwagę go dokonać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz